MARYJA PIERWSZYM TABERNAKULUM

Gdy przekraczamy próg kościoła, to zazwyczaj wzrokiem zaczynamy szukać czerwonej lampki, bowiem ona wskazuje nam na tabernakulum. Termin „tabernaculum” tłumaczony z języka łacińskiego oznacza „namiot”. Jest to nawiązanie do
starotestamentalnego Namiotu Przymierza –Namiotu Spotkania. Było to przenośne „sanktuarium”, które zbudowali Izraelici po wyjściu z Egiptu, po zawarciu z Bogiem przymierza, i które towarzyszyło im podczas całej wędrówki przez pustynię. To tam Mojżesz spotykał się z Bogiem i rozmawiał z Nim twarzą w twarz.

W Świątyni jerozolimskiej, w najświętszym miejscu – nazywanym „Święte Świętych” – umieszczona była Arka Przymierza.

W naszych chrześcijańskich katolickich świątyniach podczas sprawowania Liturgii centralnym miejscem jest ołtarz, na który przychodzi żywy Bóg. Poza Mszą świętą – najważniejszym miejscem staje się tabernakulum, gdzie umieszczany jest Najświętszy Sakrament, Ciało Chrystusa – największy skarb, jaki posiada Kościół.

Przeglądając różne albumy, ukazujące piękne wystroje świątyń, możemy zauważyć, jak zmieniał się styl budowanych
tabernakulów. Ich staranne wykonanie i bogate ozdoby świadczą o tym, że to miejsce szczególne. A czy kiedyś zastanawialiśmy się, jak wyglądało pierwsze tabernakulum? Jak było przyozdobione? W jakiej świątyni je umieszczono?

Św. Jan Paweł II wskazał na Maryję. „Maryja była pierwszym tabernakulum i zarazem pierwszą monstrancją”. W swojej encyklice „O Eucharystii w życiu Kościoła” tak zinterpretował owe wydarzenie: „Kiedy nawiedzając Elżbietę nosi w łonie Słowo, które stało się ciałem, Maryja w pewnym sensie jest tabernakulum – pierwszym tabernakulum w historii,
w którym Syn Boży (jeszcze niewidoczny dla ludzkich oczu) pozwala się adorować Elżbiecie, niejako promieniując swoim światłem poprzez oczy i głos Maryi”. Maryja stała się prekursorem zachęcania do Adoracji, umożliwienia trwania przy Chrystusie, a także pierwszym tabernakulum – namiotem dla wcielonego Boga. Tym samym Ojciec Święty wyjaśnił nam, jak piękne było to pierwsze, pierwotne tabernakulum. Była nim sama Maryja, która swoją obecnością dawała okazję do Adoracji.

W naszym zabieganym świecie, jakże trudno jest nam pozostać nieco dłużej po Mszy świętej na krótką modlitwę dziękczynną. Obecność Chrystusa w Eucharystii nie kończy się natychmiast po przyjęciu Jezusa w Komunii świętej. Zabierzmy Go świadomie do domu. Zaprośmy do stołu. Razem z Nim zjedzmy niedzielny obiad. Może zauważą Go ci
z domowników, którzy Boga nie znają? Może razu pewnego padną na kolana i skruszeni wyznają: „Oto Pan mój
i Bóg mój”.

 

opr.
Jadwiga Kulik do góry